Podpatrzone w przyrodzie
Oto forma z gliny szamotowej wypalonej w piecach gazowym i elektrycznym, zdobiona tlenkami metali i… popiołami z pieca. Mała, ma około 20 cm wysokości. Do kupienia.
Oto forma z gliny szamotowej wypalonej w piecach gazowym i elektrycznym, zdobiona tlenkami metali i… popiołami z pieca. Mała, ma około 20 cm wysokości. Do kupienia.
Oto prace z zimowych miesięcy po pierwszym wypaleniu. Galeria na taborecie w śniegu, czasami z uśpiony sadem w tle. Na tym etapie zazwyczaj mam spore obawy, jak zamknąć pracę, żeby maksymalnie wykorzystać to co już powstało, uzyskać efekt ku któremu zmierzam i nie spartolić roboty… uffff 🙂
Ta forma powstała z potrzeby sprawdzenia, czy potrafię zrobić ręcznie kulę. Dla mnie to jabłko, a dla mojego syna brzoskwinia 🙂
Cztery czarki – każda zrobiona w dłoni z kulki gliny, każda wykończona innym szkliwem i pięknie zadymiona podczas wypału raku. Cudownie mieszczą się w dłoni.
Te małe formy powstały z zafascynowania gliną, która po wykopaniu nie została przerobiona i tak, różnorodna kolorystycznie, leżakowała w pace. Nikt nie wiedział co się z nią stanie po wypaleniu. Wypał w piecu elektrycznym, w środku pojemników szkliwo bezbarwne, ścianki zewnętrzne surowe.